Joga i inne dyrdymały

Joga?
Zdecydowanie nie moja bajka!
Do niedawna nieodparcie kojarzyła mi się z tym odcinkiem Wojny domowej, w którym Bohdan Łazuka, jako nie stroniący od alkoholu Mistrz, za słoną opłatą aplikuje Anuli i jej ciotce porcję ćwiczeń.
Siermiężny obrazek dwóch nabijanych w butelkę naiwniaczek, robiących świecę na dywanie pośrodku ciasnego pokoju – zdominował moją wizję jogi na całe lata.
Potem jeszcze pojawiła się Julia Roberts z „Jedz, módl się i kochaj”. No, ale Julia z jej 3-metrowymi, elastycznymi jak guma nogami, oddaliła mnie od pomysłu  ćwiczenia jogi jeszcze bardziej niż Łazuka.


Zresztą jaka joga?!
Jem szybko, chodzę szybko, mówię szybko. Mój nauczyciel rosyjskiego z liceum, którego nie pozdrawiam, zwracał się do mnie per Ratatatatajczak – co akurat było dość trafne.
Najlepszy Mąż na Świecie opracował specjalny „chwyt spacerowy”, dzięki któremu spowalniał mnie nieco, choć jak twierdził i tak nigdy nie były to Prawdziwe Spacery. To się akurat zmieniło po operacji, ale wcześniej pomysł na spowolnienie był mi obcy i wydawał się wręcz zabójczy…
Ale niehigieniczny tryb życia, brak ruchu i godziny przed komputerem zrobiły swoje, mój kręgosłup zaczął domagać się uwagi. Zrobiło się niefajnie, więc zaczęłam szukać pomocy.
I tak jakoś, całkowicie przypadkiem, trafiłam na kanał Gosi Mostowskiej.
To było prawie cztery lata temu. Gosia wówczas rozkręcała swoją działalność, ale już wtedy miała to wszystko co było mi potrzebne: głos kojący jak muzyka, zestawy ćwiczeń odpowiednie dla debiutantów takich jak ja, i nieustającą akceptację ciała i swoich możliwości, które sączyła mi do ucha wraz z instrukcją kolejnych praktyk.
I żeby było jasne: mój poziom zaawansowania nie wzrósł znacząco od tamtego pierwszego spotkania. Nadal nie umiem zrobić szpagatu ani pochylić się dotykając nosem kolan. Ale bóle kręgosłupa ustały, a ja czuje się lepiej w swojej skórze. Moje stawy, zmaltretowane chemią, powoli odzyskują elastyczność. A mój umysł – spokój. Bo oprócz  ćwiczeń, Gosia prowadzi też medytacje.
 I jeśli odnieśliście wrażenie, że jest to post reklamowy, to TAK, owszem, nie mylicie się.
 Reklamuję Gosię i polecam wszędzie, gdzie tylko ktoś chce mnie słuchać.
 Dlaczego?
=>  Bo jest naprawdę dobra w tym co robi: profesjonalna i zaangażowana (co potwierdza stale rosnąca rzesza fanów).
=> Bo  cudownie działa na moją psychikę i ciało – za sprawą swojego głosu, akceptacji, świetnie dobranej muzyki i bogactwa zestawów na każdą okazję.
=> Bo na Jej kanale NIE MA REKLAM – choć jest to najprostszy i najbardziej oczywisty sposób zarabiania na YT, Gosia powiedziała, że nie byłoby to spójne z jej filozofią jogi i konsekwentnie nie zaśmieca kanału reklamami – szanuję ją za to bardzo i równie mocno jestem jej wdzięczna (nawiasem mówiąc: znajdziecie tam też cudną medytację wdzięczności).
Co miałabyś zrobić?
Na początek możesz zacząć od najkrótszych filmików (zresztą, nie tylko na początek! Ja wciąż wybieram te najkrótsze 😉).
Nie potrzebujesz maty, specjalnych spodni, żadnych akcesoriów. Możesz ułożyć się we własnym łóżku i 10 minut przed snem poświęcić swojemu ciału – ono będzie ci bardzo wdzięczne!

Kanał Małgorzata Mostowska mmYOGA znajdziesz tu https://tiny.pl/g1swj
Praktyki podzielone są tematycznie lub według czasu trwania, łatwo zatem wybrać coś dla siebie 😊
Moje ulubione praktyki:

Relaksacyjna Joga na Dobranoc  ’12 min
Małgorzata Mostowska mmYOGA
   https://tiny.pl/9m49t

Relaksacyjna joga na dobry sen. ‘9 min
Natalia Knopek simplife.pl   https://www.youtube.com/watch?v=6m8seunGwiE

Relaksacja na Sen i na Stres ‘15min 
Małgorzata Mostowska mmYOGA   https://tiny.pl/9m49c

Możesz też praktykować jogę specjalnie dedykowaną onkopacjentkom, tzw. joga onkologiczna – zajęcia oparte na metodzie Yoga4cancer® stworzonej przez Tari Prinster (nauczycielkę jogi, która wygrała swoją walkę z rakiem) skrojonej tak, by sprostać fizycznym i emocjonalnym potrzebom osób dotkniętych chorobą nowotworową.
Yoga with Paulina   ‘58 min  https://tiny.pl/9m49j

fot. Telemagazyn.pl

One thought on “Joga i inne dyrdymały

  1. iwatbg says:

    Chyba miałam podobnie… wszędzie biegiem i szybko. Nagle zapragnęłam spowolnienia i poszłam na zajęcia tai chi, długo na nich nie wytrzymałam, ale okazało się, że joga jest jednak szybsza 😁. Ćwiczenia robią mi dobrze… porządkują mój chaos i uczą uważności. Moja ulubiona pozycja to savasana 😁. Kanału Gosi nie znałam, ale poznam. Dzięki 💓 Namaste 💓

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.