DZIESIĘĆ MITÓW ONKOLECZENIA

Kiedy któregoś dnia powszedniego, może to być słoneczne piątkowe popołudnie dalekie od złej wróżby, nieoczekiwanie zostajesz znokautowana diagnozą onkologiczną, to jest NAPRAWDĘ trudne. Najpewniej wyciągniesz telefon i wrzucisz w wyszukiwarkę wypowiedziane właśnie przez lekarza słowa. Nie jest dobrze, pomyślisz. Może się rozpłaczesz.

Continue reading “DZIESIĘĆ MITÓW ONKOLECZENIA”

Co może pacjent…

Była kiedyś taka piosenka: „co może, co może mały człowiek? Taki jak ja albo ty?”.
Wracała do mnie wielokrotnie w różnych momentach diagnozy i leczenia, gdy znów czułam się bezradnym „małym człowiekiem”, w trybikach wielkiej NFZ-owej machiny. Szybko zorientowałam się, że nie jestem odosobniona w tym uczuciu. Właściwie, to jest nas całe stado, bezradnych owieczek, rozglądających się czujnie,z której strony nadejdzie kolejny wilk…

Continue reading “Co może pacjent…”

„Cesarz wszech chorób. Biografia raka” Mukherjee Siddhartha

Od zawsze interesowała mnie biologia i świat Natury. Jako dziecko pragnęłam zostać weterynarzem. Jako nastolatka myślałam o karierze lekarza. Wybrałam klasę o profilu biol-chem, a moją ulubioną lekturą było „Stulecie chirurgów”. Niestety, aby dostać się na medycynę nie wystarczyła biegła znajomość biologii i chemii. A z fizyką nigdy nie było mi po drodze… Wybrałam więc psychologię i rolę „lekarza duszy”, a niezrealizowane marzenia kompensowałam zostając fanką „Ostrego dyżuru”, który właśnie wchodził na salony.

Continue reading “„Cesarz wszech chorób. Biografia raka” Mukherjee Siddhartha”

onko-szafa (cz.1)

Jakiś czas temu pod jednym z postów na onkogrupie wywiązała się interesująca dyskusja.
Dotyczyła (nie)konieczności „wychodzenia z szafy” w związku z chorobą nowotworową. Kilka osób przyznało, że dotąd tego nie zrobiło, że o chorobie wiedzą tylko najbliżsi, reszta świata nie wie i nie musi wiedzieć i tak jest dobrze.
Minęło kilka miesięcy, a ja wciąż o tym myślę.

Continue reading “onko-szafa (cz.1)”

Wyjście z onko-szafy (cz. 2)

Czy istnieją zatem argumenty ZA onko-coming outem?
Kiedy się „ujawniłam”, koleżanka – 17 lat w remisji (więc może jednak już zdrowa?) – powiedziała „Zobaczysz, teraz zaczną się dziać cuda.”
Nie wiedziałam co miała na myśli. Mówiąc szczerze, z cudów to najbardziej interesował mnie cud uzdrowienia. Ale miała rację.

Continue reading “Wyjście z onko-szafy (cz. 2)”

“Nasze ciało kocha prawdę” David Servan-Schreiber, Wydawnictwo: Albatros 2016

O doktorze Davidzie Servan-Schreiberze pisałam już wcześniej, zachwyciwszy się jego „Antyrakiem”, książką, którą uznałam za swoją antyrakową biblię   https://tiny.pl/9m4gn.
W „Antyraku” Servan podzielił się doświadczeniem swojej choroby nowotworowej oraz pracą, którą wykonał nad procesem zdrowienia wykorzystując, między innymi, alternatywne  metody leczenia. Zawsze jednak wspierały się one na badaniach naukowych, na który opiera się także merytoryczna treść „Antyraka”.

Continue reading ““Nasze ciało kocha prawdę” David Servan-Schreiber, Wydawnictwo: Albatros 2016”

Gdy usłyszysz diagnozę – dekalog na początek drogi (do zdrowienia)

Właśnie mija rok od chwili, gdy zmierzyłam się z diagnoza onkologiczną.
To był długi rok, przeszłam leczenie, jestem w remisji. Bardzo dużo pracowałam i nadal pracuję nad sobą: zmiana diety, trybu życia, warsztaty psychoterapeutyczne i terapia indywidualna. Mnóstwo książek, artykułów. Wsparcie bliskich, krewnych, przyjaciół. Ale także nowe znajomości ze szpitalnej sali i nowe przyjaźnie za sprawą grupy wsparcia, jaką tworzą Syrenki na Gigancie – takiego poczucia wspólnoty nie doświadczyłam od czasów harcerstwa!

Continue reading “Gdy usłyszysz diagnozę – dekalog na początek drogi (do zdrowienia)”

Antydepresanty

Diagnoza, a potem leczenie onkologiczne bywają bardzo dołujące… Staram się jak mogę stosować narrację przygodową i w miarę oswajania się z tematem idzie mi coraz lepiej, ale prawda jest taka, że z początku wcale nie było mi do śmiechu… Sytuacji nie ułatwiał fakt, że oprócz lęku związanego z diagnozowaniem, doszedł stres związany z pandemią.

Continue reading “Antydepresanty”

Porcelana

Kiedy słyszysz od lekarza, że jesteś w remisji jest to naprawdę radosny moment.
Oddychasz z ulgą i cieszysz się jak dziecko.
Ja szłam przez pola, a łzy bezbrzeżnej ulgi i radości kapały mi po policzkach. Wszystko mnie zachwycało: i słońce, i zboże, i zielona trawa, i natrętne muchy, i skowronek nad polem i pies robiący kupę. Wszystko było przepiękne, cudowne i radosne, i świerkało, bzyczało, szumiało do mnie  „żyjesz!”.

Continue reading “Porcelana”

Mindfulness

Mam wrażenie, że to słowo osacza mnie ostatnio z każdej strony.
Recepta na szczęście, spełnienie, spokój, na wszystko dosłownie!
Idź na warsztaty mindfulness, pomemłaj rodzynka w buzi, skup się na tu i teraz, a reszta sama się ułoży.
Tak właśnie!
Nigdy mi się nie wydawało, że medytacja może być czymś w czym się odnajdę. Była zbyt, hm… statyczna. Za mało dynamiczna. Za mało efektowna. No ogólnie: za mało.

Continue reading “Mindfulness”